Burmistrz Lwowa krytykuje polskich rolników: Zarzuca im prorosyjską prowokację na nieprawdziwej blokadzie
Andrij Sadowy, burmistrz miasta Lwów na Ukrainie, wypowiedział mocne słowa kierowane do polskich rolników. Ci ostatni zapoczątkowali blokadę drogi dojazdowej do punktu granicznego pomiędzy Polską a Ukrainą, znajdującego się w Dorohusku. Sadowy na łamach mediów społecznościowych potępił ich działania, określając je mianem „nikczemności i hańby”. Rolnicy zablokowali ruch drogowy, wysypując zboże z ukraińskich ciężarówek, co według Sadowego było dziełem prorosyjskich prowokatorów, a nie autentycznych rolników.
Sadowy podzielił się z odbiorcami swojego kanału na platformie Telegram zdjęciem ukazującym rozrzucone po drodze ukraińskie zboże. Skomentował to następująco: „Nazywajmy rzeczy po imieniu. Na tym zdjęciu widzimy ukraińskie zboże, rozsypywane z ciężarówek przez tych, którzy nazywają siebie Polakami, ale są w rzeczywistości prorosyjskimi prowokatorami. Fałszywa blokada na granicy trwa.” – napisał burmistrz Lwowa.
Andrij Sadowy nie szczędził także ostrych słów w kontekście pracy ukraińskich rolników, których produkt trafia do Polski. „Ukraińscy rolnicy dosłownie przelają krew na polach, na których uprawiane jest to zboże. Zbieranie pszenicy na polach, które były świadkami wojennej zawieruchy, to jak praca sapera. Takie zachowanie (polskich rolników) to nic innego jak nikczemność i hańba.” – skrytykował Sadowy.