Technologiczny trzęsienie ziemi: Stawka o rozwój sztucznej inteligencji jest coraz wyższa
Niedawne zmiany w OpenAI, jednym z najważniejszych graczy na rynku technologicznym, pokazują, że walka o przełomowe innowacje w zakresie sztucznej inteligencji staje się coraz bardziej zacięta. Firma, która zasłynęła m.in. z wypuszczenia na rynek ChatGPT, była na skraju upadłości, a jej dyrektor Sam Altman wraz z ponad 500 pracownikami mieli przenieść się do Microsoftu. Owo technologiczne trzęsienie ziemi zaszokowało branżę i rozpoczęło debatę na temat przyszłości OpenAI.
Różne teorie próbują wyjaśnić, co naprawdę stało za tymi dramatycznymi wydarzeniami. Niektórzy sugerują, że doszło do zamachu stanu na szczytach zarządu OpenAI. Inni są zdania, że to część długoterminowej strategii Microsoftu. Natomiast niektóre głosy twierdzą, że zawirowania są rezultatem próby zmniejszenia potencjalnego ryzyka dla ludzkości związanego z rozwojem sztucznej inteligencji pod egidą Altmana i jego zespołu.
OpenAI to unikalna firma technologiczna, która początkowo miała charakter laboratorium stworzonego przez grupę ekscentrycznych miliarderów. Założycielami byli między innymi Elon Musk (właściciel SpaceX i Tesli), Peter Thiel (przedsiębiorca i inwestor, znany z projektu PayPal, realizowanego wspólnie z Muskiem) oraz Sam Altman – ówczesny prezes inkubatora start-upów Y Combinator. Firmę stworzyli z ambicją rozwijania sztucznej inteligencji na korzyść ludzkości, w przeciwieństwie do innych gigantów technologicznych, takich jak Google, które skupiają się na zyskach. Kierownictwo OpenAI objął wtedy Altman.
Wizja ta okazała się jednak utopijna po zaledwie dwóch latach. Do realizacji ambitnych celów potrzebne były większe fundusze. Po odejściu Muska i zwolnieniu części załogi, Altman ruszył na poszukiwanie finansowania, które ostatecznie znalazł w Microsoft. Jak mówi plotka, do porozumienia doszło podczas przypadkowego spotkania Altmana z Satyą Nadellą, CEO Microsoft, na jednej z konferencji biznesowych.